Aktualności

Pamięć o tych, którzy odeszli

Data publikacji 01.11.2022

Przedstawiciele kadry Szkoły Policji zajęli się uporządkowaniem grobów milicjantów, którzy zginęli w Słupsku w latach 40. XX wieku. Przyjechali po wojnie z różnych stron właśnie do Słupska i z tym miastem postanowili związać swoje dalsze życie. Nie było im jednak dane do końca zrealizować wszystkich swoich planów i marzeń...

Jesienna pora, opadające z drzew liście, Święto Zmarłych. Czas zadumy. Zadumy nad tym, co było. Skarbnicą wiedzy i różnych tajemnic są cmentarze - miejsca pochówku zmarłych. Tak jest również ze słupskim Starym Cmentarzem przy ul. Maxa Josepha, który wśród wielu sekretów kryje również te, związane z historią policyjnej formacji.
W jednym z kwartałów obok siebie stoją dwa nagrobki. Zgrzebne, betonowe, naruszone zębem czasu. Nie są najstarsze, ale liczą sobie prawie 70 lat. Tabliczki na grobach wymienione na nowe nie dają obrazu, kto tu leży. Nie jest to aleja zasłużonych, więc zapewne nikt znaczny. Wszyscy przybyli do Słupska po zakończeniu działań wojennych drugiej wojny światowej. Co ich łączy? Wszyscy wstąpili do ówczesnej Milicji Obywatelskiej. Co nimi kierowało w wyborze drogi życiowej? Któż to dzisiaj wie…

Różne są drogi ludzkich życiorysów. Byli zwykłymi milicjantami, więc trudno ich podejrzewać o jakieś wielkie idee budowania zrębów socjalizmu. Zwykła służba w ochronie porządku i bezpieczeństwa. Czasy były wówczas niezwykle trudne, na ziemi słupskiej również. Tereny te przypadły w udziale państwu polskiemu. Wysiedlono większość niemieckich mieszkańców. Z Polski ściągnęli tu różni osiedleńcy. Również ci, którzy liczyli na to, że w tych warunkach łatwym kosztem będą mogli się dorobić, wzbogacić, robić wszystko, na co będą mieli ochotę. Nawet wbrew obowiązującemu prawu. Na ich drodze stali milicjanci. Nie zawsze stanowili oni skuteczną przeszkodę.
Ślady tych wydarzeń, o których nie wiemy zbyt wiele, można je znaleźć właśnie na cmentarzu.

Przed Świętem Zmarłych przedstawiciele kadry słupskiej Szkoły Policji, z własnej woli zadbali o mogiły swoich poprzedników. Choć dzieli ich od nas odległość kilkudziesięciu lat i różne systemy, w których przyszło im żyć, to łączy najważniejsze: bezinteresowna chęć służby.
Przyjechali z różnych stron właśnie do Słupska i z tym miastem postanowili związać swoje dalsze życie. Nie było im jednak dane do końca zrealizować wszystkich swoich planów i marzeń...

Symboliczny znicz pamięci zapaliliśmy także na terenie Szkoły Policji, pod tablicą upamiętniającą poległych i pomordowanych polskich policjantów, którzy zginęli służąc Ojczyźnie. Pod tablicą tą znajduje się również urna z ziemią pobraną z policyjnych mogił w Miednoje.

Powrót na górę strony