Pamięć o Kolegach ze służby...
Przedstawiciele kadry słupskiej Szkoły Policji zajęli się uporządkowaniem grobów i zapalili znicze na mogiłach funkcjonariuszy, którzy zginęli w Słupsku w latach 40. XX wieku.
W jednym z kwartałów Starego Cmentarza przy ul. Maxa Josepha obok siebie stoi kilka bardzo podobnych do siebie nagrobków. Nie są najstarsze, ale liczą sobie ponad 70 lat. Tabliczki nie dają obrazu, kto tu leży. Nie jest to aleja zasłużonych, więc zapewne nikt znaczny. Wszyscy przybyli do Słupska po zakończeniu drugiej wojny światowej, do powstającego Centrum Wyszkolenia, w skład którego weszła Szkoła Oficerska, Szkoła Szeregowych oraz Szkoła Przewodników Psów Służbowych.
Ślady tych wydarzeń, o których nie wiemy zbyt wiele, znajdujemy właśnie na cmentarzu. Milicjant Jan Michalewicz, lat 25, zginął 28 grudnia 1949 roku o godzinie drugiej w nocy przy ul. Deotymy 5. Przyczyna zgonu - rana postrzałowa czaszki. Obok jego grobu sześć innych mogił funkcjonariuszy, którzy oddali swoje życie w służbie społecznej.
W latach dziewięćdziesiątych przy grobach pojawiły się tabliczki informujące, że są one przeznaczone do likwidacji. Nikt nie wniósł opłat ze przedłużenie. Władze miasta przychylnie potraktowały wówczas prośbę Niezależnego Związku Zawodowego Policjantów Szkoły Policji o zachowanie tych grobów jako świadectw dziejów Słupska. Decyzją władz miasta grobom nadano status mogił historycznych.
Przyjechali z różnych stron właśnie do Słupska i z tym miastem postanowili związać swoje dalsze życie. Nie było im jednak dane do końca zrealizować wszystkich swoich planów i marzeń...