Dwukrotna olimpijka policjantką
Dwukrotna olimpijka i pięciokrotna medalistka mistrzostw świata w kajakarstwie jest słuchaczką Szkoły Policji w Słupsku. Aneta Białkowska po zakończeniu kariery sportowej postanowiła założyć policyjny mundur.
Mistrzyni świata w kajakarskiej czwórce jest słuchaczką kursu podstawowego. W swojej sportowej karierze dwa razy startowała w Igrzyskach Olimpijskich, w 2000 roku w Sydney oraz w 2004 roku a Atenach. Na swoim koncie ma także tytuł Mistrzyni Świata w kajakarskiej czwórce kobiecej na dystansie 1000 metrów, wywalczony w Sewilli w 2004 roku. Był to pierwszy w historii polskiego kajakarstwa złoty medal na tym dystansie. Trzy lata później w tej samej konkurencji zdobyła także Mistrzostwo Polski. Łącznie w ramach mistrzostw świata siedmiokrotnie stawała na podium a podczas mistrzostw Europy - trzykrotnie. Teraz, po zakończeniu kariery sportowej przebywa w słupskiej Szkole Policji na szkoleniu podstawowym. Poniżej prezentujemy krótką rozmowę z naszą olimpijką.
Dlaczego zdecydowała się Pani na wstąpienie w szeregi Policji, skoro tyle sukcesów sportowych ma Pani na koncie?
W trakcie przygotowań do olimpiady w Pekinie, odniosłam kontuzję ręki, która uniemożliwiła mi właściwe przygotowanie się do Igrzysk. Gdy ręka była już zdrowa, postanowiłam, że zakończę swoją karierę i rozpocznę normalne życie.
Trafiła jednak Pani do Policji, ponieważ jest to służba, nie za zawsze będzie tak, że zacznie się pracę o 7 rano a zakończy o 15.
Po zakończeniu kariery sportowej pracowałam jakiś czas w prywatnej firmie. Była to typowa praca za biurkiem. Czułam jednak, że nie jest to zajęcie na całe życie, było dla mnie zbyt monotonne. Chciałam pracować gdzieś, gdzie cały czas jest się w ruchu, cały czas dzieje się coś nowego. Mój wybór padł na Policję. W wyborze pomogła mi koleżanka, która dwa lata wcześniej zdecydowała się na założenie munduru. W trakcie długich rozmów opowiadała mi, jak wygląda proces szkolenia a później pierwsze samodzielne służby. Po długich przemyśleniach postanowiłam pójść w jej ślady.
Jak na tę decyzje zareagowali Pani najbliżsi?
Nikt mi nie odradzał, był to mój samodzielny wybór, choć przyznaję, że byli nieco zdziwieni. Mój partner także zapewnił mnie, że akceptuje moją decyzję i będzie mnie wspierał, to był nasz wspólny wybór.
Pierwsze wrażenia w mundurze?
Podoba mi się, chociaż zaskoczyła mnie ilość materiału, który muszę opanować. Zdawałam sobie sprawę, że będzie wiele nauki, ale rzeczywistość okazała się jeszcze bardziej wymagająca. Najważniejsze jednak, że daję radę. Ważna jest także atmosfera w naszej kompanii. Przychodząc na kurs podstawowy miałam obawy, czy odnajdę się w nowych warunkach. Okazało się, że mam wokół siebie życzliwe osoby. Wspólnie z kolegami i koleżankami wspieramy się nawzajem i pomagamy sobie, jeśli ktoś ma problemy z opanowaniem określonych zagadnień.
Wcześniejsza kariera sportowa pomaga Pani w zajęciach fizycznych?
Zdecydowanie, ponieważ jeszcze po zakończeniu kariery, trenowałam kajakarstwo, ale już wyłącznie dla siebie. Chodzę cały czas na siłownię, biegam i nieskromnie dodam, że jestem chyba najsilniejszą osobą w moim plutonie.
Gdyby miała Pani raz jeszcze decydować o tym, czy założyć policyjny mundur. Jaka byłaby Pani decyzja?
Taka sama, chcę być policjantką. To ciekawa, dynamiczna praca, choć wymagająca dużego zaangażowania, tak jak w sporcie: cały czas trzeba trenować, aby utrzymać jak najwyższy poziom.
Więcej informacji na temat sportowej kariery słuchaczki słupskiej Szkoły Policji można znaleźć na stronie Polskiego Komitetu Olimpijskiego.
W naszej Szkole, na co dzień możemy spotkać jeszcze jedną olimpijkę - nadkom. Bogusławę Olechnowicz, judoczkę, która na co dzień jest wykładowcą Zakładu Interwencji Policyjnych.
W ubiegłym roku natomiast na kursie podstawowym przebywał w naszej Szkole post. Arkadiusz Grandzicki, który w trakcie nauki dokonał nie lada wyczynu. Trenując w czasie wolnym od nauki i służby zdobył tytuł Mistrza Świata w karate shotokan formuła sanbon kumie. Więcej na ten temat można przeczytać tutaj.
(7.10.2011)