Sprawca wyznał winy słuchaczowi Szkoły Policji
Pojazd wiszący na barierce energochłonnej i kierowca, który wyznaje swoje winy i niecne zamiary nieumundurowanemu policjantowi - słuchaczowi Szkoły Policji w Słupsku. Taki przebieg miała interwencja w niedzielną noc na ulicy Armii Krajowej w Gdańsku.
W niedzielę, 9 marca, niespełna godzinę po północy wracający do Szkoły Policji w Słupsku post. Oliwier Adamczewski dostrzegł na zakręcie ulicy Armii Krajowej w Gdańsku samochód osobowy, który zawisł na barierce energochłonnej. W pobliżu pojazdu chodził wyraźnie pobudzony mężczyzna, który był bez kurtki a na nogach miał jedynie klapki bez skarpet. Temperatura otoczenia wynosiła około zera stopni Celsjusza.
Widząc całą sytuację policjant zatrzymał swój samochód w bezpiecznym miejscu, oznaczył miejsce zdarzenia i podszedł do znajdującego się w pobliżu pojazdu mężczyzny. Jak się okazało mężczyzna ten kierował pojazdem.
W rozmowie ze słuchaczem wyznał, że jadąc samemu autem zapatrzył się w telefon komórkowy, gdy odczytywał sms`a i wjechał na barierę energochłonną. Kierowca chwiał się na nogach i czuć było od niego woń alkoholu; poprosił on policjanta aby szybko wezwał lawetę ponieważ boi się utraty zniżek ubezpieczeniowych.
Słuchacz Szkoły Policji podszedł do swojego auta po telefon i zadzwonił na numer alarmowy informując o zdarzeniu; poprosił też o przyjazd patrolu Policji. Gdy powrócił do kierowcy, aby poprzez rozmowę zapewnić mu komfort psychiczny, ten wyznał jaki ma dalszy plan postępowania.
Kierujący wyznał, że „coś tam wypił”, ale nie chce stracić prawa jazdy i zadzwonił już po swoją dziewczynę, która przyjedzie zaraz taksówką i przyzna się do prowadzenia pojazdu i spowodowania kolizji. Jej chwilową nieobecność kierowca usprawiedliwi tym, że musiała pilnie pojechać do domu po dokumenty.
Po pewnym czasie, niemal jednocześnie przyjechała taksówka z dziewczyną kierowcy oraz patrol Policji. Słuchacz zajmujący się mężczyzną podszedł do patrolu Policji i przedstawił dowódcy relację z podjętych działań oraz przeprowadzonej rozmowy. Policjanci z patrolu podjęli decyzję o natychmiastowym odseparowaniu kierowcy od jego partnerki i rozpytaniu ich na osobności.
W trakcie rozpytania, na podstawie przekazanych przez słuchacza Szkoły Policji faktów, kierowca przyznał się do prowadzenia pojazdu i spowodowania kolizji. Jego partnerka przyznała natomiast, że skłamała wskazując siebie jako osobę kierującą pojazdem.
Policjanci przebadali sprawcę kolizji i jego partnerkę na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. Kobieta była trzeźwa a kierowca wydmuchał w pierwszym badaniu 1,57 promila, a w kolejnym - 1,72.
Po przekazaniu niezbędnych danych, w tym także informacji, że od momentu przejazdu na miejsce zdarzenia kierowca nie posiadał ani nie pił żadnych płynów, post. Oliwier Adamczewski pojechał w dalszą drogę do słupskiej Szkoły Policji, gdzie kształci się na szkoleniu zawodowym podstawowym.
Po ukończeniu szkolenia policjant będzie pełnił służbę w Referacie Patrolowo-Interwencyjnym Komendy Miejskiej Policji w Sopocie.